14 grudnia 2021

PSALMY ŁĄCZĄ NAS – ŻYDÓW I CHRZEŚCIJAN,  z Bogdanem Romaniukiem*, organizatorem Festiwalu Psalmów Dawidowych, rozmawia Roman Graczyk

Festiwal Psalmów Dawidowych jest organizowany przez Fundację im. Rodziny Ulmów „SOAR” od 2017 roku na Podkarpaciu. Koncerty odbywały się dotąd w Rzeszowie, Markowej i Kolbuszowej. Obecna siódma edycja Festiwalu odbędzie się 14 grudnia 2021 w Rzymie.

 

– Skąd Pana zainteresowanie psalmami? Oczywiście każdy praktykujący chrześcijanin zna psalmy, ale z tego wiele nie wynika. Są nawet tacy, którzy nie bardzo kojarzą, że to jest ta część liturgii, która pochodzi ze Starego Testamentu. Pan poszedł o wiele dalej w odkrywaniu źródeł – dlaczego?

 – Jestem po teologii, co pozwala mi lepiej te sprawy rozumieć. Ale zdecydowały koleje mojego życia. Byłem przez kilka lat zaangażowany w budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Kiedy to wielkie wyzwanie zakończyło się sukcesem, zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób mógłbym dalej być w tej problematyce obecny i użyteczny. Wtedy wymyśliliśmy razem z Mateuszem Szpytmą, pierwszym dyrektorem Muzeum, że założymy fundację, która będzie propagować pamięć o takich ludziach jak Ulmowie i będzie też jakimś narzędziem do współpracy z Muzeum. Tak powstała Fundacja „SOAR”.

– Proszę wyjaśnić jej nazwę.

 – Miasto Soar jest opisane w Starym Testamencie. Kiedy Bóg postanowił zniszczyć Sodomę, ale darował życie Lotowi, polecił mu schronić się w górach. Lot jednak prosił Boga by, zamiast w górach, gdzie było niebezpiecznie, mógł się zatrzymać razem ze swoją rodziną w pobliskim mieście, które nazywało się Soar. I tak się stało, stąd słowo Soar jest synonimem miejsca schronienia, ratunku, bezpieczeństwa. Byłem na mszy św. i usłyszałem to właśnie czytanie. Natychmiast zrozumiałem, że to jest najlepsza nazwa dla naszej fundacji.

– Psalmy są dobrą płaszczyzną, dla spotkania się Żydów i chrześcijan. Czy od początku było to rozumiane przez zwykłych ludzi i przez władze publiczne?

 – Zacznę od tego, że psalmy są częścią wspólną obu tych tradycji – chrześcijańskiej i żydowskiej. A do tego jeśli spojrzeć na czasy Holocaustu przeprowadzonego na ziemiach polskich, to mamy tu także tradycję żywego odczytania tej wspólnoty przez takich ludzi jak Józef Ulma. Nasza fundacja chce przywracać pamięć o tych ludziach, dlatego nazywa się Fundacja im. Rodziny Ulmów Soar. Oczywiście nasze intencje nie od początku i nie przez wszystkich zostały poprawnie odczytane. Fundacja jest dziełem „non profit”, więc na wszystkie nasze przedsięwzięcia musimy zdobywać fundusze od partnerów zewnętrznych. W sumie udaje się nam, bo w tym roku to już szósty festiwal. Ale zdarza się odmowa, a nawet niezrozumienie. Na przykład, gdy zwróciliśmy się z wnioskiem o dofinansowanie do Funduszu Patriotycznego, nie dostaliśmy ani grosza. Tym niemniej generalnie zauważam coraz lepszą recepcję naszej działalności.

– Jak możemy wyrazić zainteresowanie publiczności Festiwalem w liczbach?

– W tym roku na Festiwalu w Kolbuszowej mieliśmy 6 tys. osób, co uważam za dobry wynik. Jak się uporamy z pandemią, powinno być jeszcze lepiej.

– W Psalmach znajdziemy wszystko: i oddawanie chwały Panu, i skargę na przeklęty los, i radość zakochania, i wyrzuty sumienia z powodu popadnięcia w grzech… Są one jak gdyby odbiciem kondycji ludzkiej. Czy dla każdej kolejnej edycji Festiwalu dokonujecie jakiegoś problemowego wyboru?

– Początkowo tego nie robiliśmy, ale od dwóch lat już wyszukujemy Psalmy pod określonym kątem. W tym roku to jest pokój i pojednanie. W przyszłym roku chcemy, żeby tematem był pokój i miłosierdzie.

– Jak odbywa się budowanie programu Festiwalu?

 – Najpierw prosimy muzyków o skomponowanie utworów, później zwracamy się do „tekściarzy”, żeby napisali słowa do muzyki, naturalnie teksty muszą być inspirowane Psalmami. Na Festiwal w Rzymie swoje kompozycje przygotowali: Michał Lorenc, Piotr Rubik, Józef Skrzek, Michał Jurkiewicz, bracia Golcowie i Darek Malejonek. A słowa napisali: Zbigniew Książek, Michał Zabłocki i Jerzy Łysiński. Wykonawcami będą: Andrzej Lampert, Kuba Badach, Dominika Zamara, Dariusz Malejonek, Barbara Gąsienica-Giewont, Stanisław Plewniak i Magdalena Kołcz. Soliści zagrają z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Rzeszowskiej i chóru Sienna Gospel Choir. Stronę żydowską będą reprezentować w Rzymie kantorzy: bracia Shulem i Yaakov Lemmerowie oraz pianista Manachem Bristowski.

– Dlaczego Kolbuszowa jest dobrym miejscem na Festiwal Psalmów Dawidowych?

 – Bo to jest miejsce, w którym te dwa żywioły: chrześcijański (w tym wypadku polski) i żydowski spotykały się ze sobą przez kilka wieków, aż do Zagłady. Chcemy w jakiś sposób przywołać tę przeszłość.

– Jak duża była mniejszość żydowska w Kolbuszowej przed wojną? A może to była wręcz większość, jak w wielu polskich miasteczkach wtedy?

 – Nieznaczną większość stanowili Żydzi 60 do 40 procent, albo 55 do 45 procent.

– W takim razie mimo zniszczeń i późniejszego zapomnienia jakieś pamiątki musiały pozostać. Jaki jest ich los?

 – Gmina odnowiła synagogę, w której odbywają się wydarzenia kulturalne. Np. w sierpniu tego roku w ramach Festiwalu Psalmów Dawidowych tam zorganizowaliśmy dyskusję żydowskich i chrześcijańskich biblistów na temat Psalmów.

– Czy Kolbuszowa jest ważnym celem turystycznym dla Żydów z Izraela i z diaspory, tak jak Bobowa?

 – Nie mamy wielu wycieczek żydowskich. Ale tym bardziej chcemy odnowić pamięć o dawnej wspólnej historii.

– Zorganizowanie kolejnej edycji Festiwalu w Rzymie to wyzwanie organizacyjne i finansowe. Czy zatem jest realne, aby planować kolejne edycje również za granicą?

 – Owszem, to jest ogromne wyzwanie. Dla rzymskiego festiwalu zmobilizowaliśmy środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Marszałka Województwa Podkarpackiego, Instytutu Pamięci Narodowej wsparły nasz także spółki skarbu państwa: Orlen, Bank Gospodarstwa Krajowego, Totalizator Sportowy. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim donatorom. Włączyli się też dyrektorzy Filharmonii Podkarpackiej – p. Marta Wierzbieniec i Muzeum Ulmów w Markowej – p. Waldemar Rataj;  za ich pomoc w przeprowadzeniu tego przedsięwzięcia dziękuję. Tak więc wyzwanie jest ogromne, ale plan jest taki, żeby w przyszłym roku znowu Rzym był miejscem naszego festiwalu. Chcę wierzyć, że to się uda. Ufam, że sukces ,,Apelu o Pokój’’ w Rzymie, będzie bazą do owocnych starań o finansowanie przyszłorocznej edycji.

– Dlaczego Panu tak zależy na Rzymie?

 – Dlatego, że to jest specjalne miejsce zarówno dla Żydów, jak i dla chrześcijan. Apel o pokój i pojednanie płynący z Rzymu ma swoją wagę gatunkową. Chciałbym przyciągnąć wielkie nazwiska o międzynarodowej renomie takie jak Andrea Bocelli. Wtedy zwiększylibyśmy znacząco siłę oddziaływania.

– Skąd weźmiecie pieniądze na Bocellego?

 – Będziemy prowadzić rozmowy, przedstawiając artystom ideę, którą propagujemy. Chciałbym by uznali, że ta idea pozwala traktować ich udział w kategoriach nie wyłącznie komercyjnych. Włączenie się ich, w jakże ważne wołanie o pokój na świecie, będzie kluczowym dla tego przedsięwzięcia. Dopóki trwają konflikty zbrojne na świecie, ten apel do przywódców państw, ta modlitwa do Boga musi być kierowana.

 

*Bogdan Romaniuk był przewodniczącym Sejmiku Podkarpackiego i wicemarszałkiem województwa, obecnie jest radnym wojewódzkim. Jest współ-fundatorem Fundacji im. Rodziny Ulmów „SOAR”.

Fot.: rzeszow-news.pl

Skip to content

Ta strona używa ciasteczek (cookies), które użytkownikom ułatwiają nawigację, a nam pozwalają doskonalić serwis. Możesz wyłączyć mechanizm obsługi cookies w swojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. more information

Ta strona używa ciasteczek (cookies), które użytkownikom ułatwiają nawigację, a nam pozwalają doskonalić serwis. Możesz wyłączyć mechanizm obsługi cookies w swojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Zamknij