Od kilku dni w Muzeum Polaków Ratujących Żydów znajduje się niezwykle cenny obiekt: kartka pocztowa napisana 30 grudnia 1939 r. przez Franciszka Gugałę, więźnia radzieckiego obozu NKWD w Ostaszkowie. Przedmiot ten przechowywany był jak relikwia w zbiorach rodzinnych Anny Krząstek, mieszkanki województwa podkarpackiego, która zdecydowała się przekazać go w opiekę naszemu Muzeum, podobnie jak inne cenne historycznie artefakty, zdeponowane wcześniej.
Oto co przekazała Anna Krząstek o swoim zamordowanym przez radzieckich okupantów krewnym:
„Franciszek Gugała urodził się 2 listopada 1909 r. w Zarzeczu, były pow. Rzeszów, był synem Jana i Walerii z Kotulów. Miał dwie siostry, Zofię i Stefanię Prędką z domu Gugała, która przechowała przekazaną kartkę. Po jej śmierci kartka była przechowywana przez Annę Krząstek zd. Prędka, córkę Stefanii.
Franciszek Gugała był policjantem, w chwili wybuchu wojny pełnił funkcję zastępcy komendanta posterunku policji w Tarnawatce, były pow. Tomaszów Lubelski.
Gdy wojska niemieckie zbliżały się do Tomaszowa, posterunek w Tarnawatce otrzymał rozkaz wycofania się na Wołyń, w okolice Kowla. Przed wyruszeniem na wschód Franciszek pojechał do Kolonii Czysta-Dębina pożegnać się ze swoją narzeczoną Pauliną Strzępówną. Następnie dotarł w okolice Włodzimierza Wołyńskiego na swoim motorze Sokół, gdzie dostał się w ręce wojsk sowieckich i został internowany i osadzony w Ostaszkowie. O tym, że Franciszek został złapany, poinformował narzeczoną i rodzinę nastoletni chłopak z Kolonii Czysta-Dębina, który chciał dołączyć do polskiego wojska na wschodzie i jechał razem z Franciszkiem na motorze. Ponieważ chłopak był nieletni, Sowieci zawrócili go do domu.
O tym, że przebywa w obozie w Ostaszkowie, Franciszek napisał do swojej narzeczonej Pauliny Strzępówny. Zachowała się część kartki pocztowej, którą Paulina przekazała jego siostrze Stefanii. Druga część kartki, z jego adresem z Ostaszkowa, została przesłana ojcu Janowi Gugale i ta część zaginęła.”
Franciszek Gugała został zamordowany w Twerze i pochowany w zbiorowej mogile w Miednoje.
Na kartce widnieje odcisk stempla pocztowego z napisem w języku rosyjskim: OSTASZKOW KALININSK SSSR. Treść jest częściowo nieczytelna, gdyż kartka została podzielona. Możemy jednak domyślać się brakującej treści na podstawie kontekstu:
„30 grudnia 1939 r.
Kochana Paulciu! [?]
Drugą kartkę wysyłam do [?] Ciebie, gdyż spodziewam się, że [?] pierwszej nie otrzymałaś.
Do obecnej chwili jestem zdrów [?] i cały, znajduję się w Rosji.
Paulciu [?]! Proszę Ciebie [brak] Stefcię, którą na pewno [brak] się w [nieczytelne; brak] na [?] kol. Ameryka [?] i poinformuj [?] ją o tym, że ja żyję.
Odpisz mi, czy wszyscy jesteście zdrowi. Na mnie [?] Paulciu, czekaj cierpliwie [brak] tych myśli, które stale [brak] a marzenia [?] naszą będę zrealizowane [?]. W związku z Nowym [Rokiem] zasyłam serdeczne życzenia.
Czekaj cierpliwie na mój powrót.”
Autor tych słów nigdy nie powrócił do swojej ukochanej, ani do swojej rodziny. Został zamordowany z innymi polskimi policjantami w Twerze, w 1940 r. Zbrodnia w Twerze, tak jak zbrodnicze mordy w innych miejscach, jest określana wspólnym mianem Zbrodni Katyńskiej, w której zginęło co najmniej 21 768 osób.
Z materiałów opublikowanych przez Biuro Edukacji Historycznej – Muzeum Policji KGP możemy dowiedzieć się, jakie były okoliczności napisania tej kartki pocztowej, oraz śmierci jej autora:
„W ostatnich dniach listopada 1939 r. pozwolono internowanym na wysłanie po jednym liście do rodzin zamieszkałych w Generalnym Gubernatorstwie i na ziemiach wcielonych do Rzeszy, jak również na terenach przyłączonych do ZSRR. Pierwsze listy z Ostaszkowa noszą datę 27-30 listopada 1939 r. Jeńcy nie mogli jednak pisać szczegółowo o swojej sytuacji. Nawiązanie korespondencji z rodzinami spowodowało, iż na krótko przed Bożym Narodzeniem nastroje jeńców nieco się poprawiły. Regulamin obozowy zezwalał na wysłanie jednego listu na miesiąc.”
„Likwidacja obozu w Ostaszkowie rozpoczęła się 4 kwietnia 1940 r. i trwała do 19 maja 1940 r. Nad sprawnym przebiegiem operacji wywożenia i mordowania jeńców czuwał Błochin, specjalnie oddelegowany funkcjonariusz centrali NKWD. Codziennie partię jeńców pędzono do stacji kolejowej Soroga, gdzie ładowano ich do wagonów więziennych i przez Bołogoje transportowano do Kalinina (obecnie Tweru). Tam na stacji czekały samochody zwane „czornymi woronami”, które przewoziły Jeńców do miejscowego więzienia i siedziby Zarządu Obwodowego NKWD przy ulicy Sowieckiej. Do wieczora byli przetrzymywani w celach piwnicznych. Już 5 kwietnia 1940 r. UNKWD obwodu kalinińskiego potwierdza przyjęcia pierwszych 343 jeńców wojennych z obozu w Ostaszkowie. Wieczorem, w dolnej kondygnacji gmachu NKWD, rozgrywał się ostatni akt dramatu. Rozstrzeliwania rozpoczynały się wieczorem i trwały do świtu. W jednym z pomieszczeń piwnicznych sprawdzano dokumenty, tożsamości jeńca, po czym skutego przeprowadzano do celi śmierci, wyłożonej materiałami dźwiękochłonnymi. Ciała pomordowanych wywożono o świcie samochodami do lasu nad rzeką Twercą, na teren ośrodka wypoczynkowego NKWD we wsi Jamok koło Miednoje. Następnie wrzucano je bezładnie do wykopanych przez koparkę dołów i zasypywano. Tego samego dnia 05 kwietnia 1940 r. szyfrogramem o treści „Wykonano 343”, UNKWD w Kalininie powiadomiło centralę w Moskwie o zamordowaniu wszystkich jeńców z pierwszego transportu z Ostaszkowa.” Egzekucji ofiar, uznanych za „wrogów władzy sowieckiej”, NKWD dokonywało przez strzał w tył głowy z broni krótkiej.
Zbrodnia Katyńska, ze względu na jej umotywowanie względami klasowymi, a faktycznie narodowymi, masowość i ówczesny sojusz ZSRR z III Rzeszą, jest według oceny prawnej Głównej Komisji ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (pionu śledczego IPN) uznawana za ludobójstwo, zbrodnię przeciwko ludzkości i zbrodnię wojenną. Polska ocena prawna zbrodni jest odrzucana przez Rosję, następcę prawnego ZSRR.
W osiemdziesiątą piątą rocznicę rosyjskiej zbrodni dokonanej na polskich bohaterach w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Bykowni i innych nieodkrytych jeszcze miejscach, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił jako patronów roku 2025 wszystkich z blisko 22 tysięcy oficerów i przedstawicieli polskiego państwa pomordowanych na mocy rozkazu Kremla z dnia 5 marca 1940 r. „Uchwalenie tego zbiorowego patronatu służyć ma zainspirowaniu wszystkich środowisk lokalnych, z których wywodzili się ci ludzie, oraz wszystkich miejsc, gdzie mieszkali i żyją ich bliscy. Oddając cześć bohaterom, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pragnie przypomnieć o nich jako o osobach, a nie o szczątkach wydobywanych z dołów, który to obraz zarejestrowano kamerami nazistowskich Niemiec” – podkreślono w sejmowej uchwale. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, ustawiając rok 2025 Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc przypomina ich jako „żywe postaci reprezentujące wolną Polskę – suwerenne, dumne państwo”.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów włącza się w to upamiętnienie symbolicznie już dziś, 30 grudnia, w kolejną rocznicę napisania kartki pocztowej z obozu w Ostaszkowie, jedynej – być może ostatniej – możliwości kontaktu polskiego policjanta z Zarzecza pod Rzeszowem Franciszka Gugały z bliskimi.
Fot. 3: Franciszek Gugała. Autor fotografii nieznany. Własność Anny Krząstek.