8 września Muzeum współgościło pochodzącą z Podkarpacia żydowską rodzinę Halpernów: panią Tamar Halpern z mężem Szmuelem i jego siostrą Rachelą. Rodzeństwo Halpernów ma związki z Podkarpaciem, a konkretnie – Dynowem, który odwiedzili.
Rano goście zwiedzili zamek i synagogę w Łańcucie, a po południu przybyli do Markowej. W Markowej nawiedzili miejsce po grobie rodziny Ulmów i zapoznali się z historią tej rodziny oraz tzw. „okop” – miejsce masowego pochówku żydowskich ofiar Holokaustu. Przy grobie Ulmów goście odmówili Kadisz – żydowską modlitwę za zmarłych. W te ważne dla Markowej miejsca wprowadziły gości: pani Czesława Balawejder i pani Maria Ryznar-Fołta. Halpernowie odwiedzili też Muzeum Rodziny Ulmów, obejrzeli chałupę Szylarów i spotkali się z markowianami (Podkarpacka Resursa Kultury Pamięci) w skansenie, dzieląc się swoimi doświadczeniami dotyczącymi pamięci o Holokauście, ale i przodkach w Polsce, oraz refleksją nad problemami, które pojawiają się przy przekazie tej pamięci młodszemu pokoleniu.
Państwo Halpernowie nie mają w swojej historii rodzinnej doświadczenia Żydów ocalonych z pomocą Polaków. Matka rodzeństwa Halpernów uciekła przed Holokaustem na sowiecką stronę granicy, trafiła jednak na zesłanie, jak wiele rodzin polskich w Związku Radzieckim. Jako jedyna z rodziny je przeżyła.
Przodkowie Halpernów nie byli Żydami uratowanymi przez Polaków, to raczej Halpernowie teraz ratują polsko-żydowską pamięć, pamięć o Żydach, którzy mieszkali na Podkarpaciu i o tym, jak zginęli i jak przeżyli. W tym sensie są dla nas zawsze ciekawymi świadkami i przekaźnikami historii.