Pod auspicjami Muzeum Polaków Ratujących Żydów i Akademii Sprawiedliwych, w ramach Sympozjum Praw Człowieka w dniu 11 grudnia 2024 w Krakowie i w dniach 12-14 grudnia 2024 w Warszawie odbyły się edukacyjne prezentacje polskiego psalmu i polskiej muzyki dawnej pt. „Cyprian Bazylik – O Niebezpieczeństwie Żywota Człowieczego”. Prezentacjom towarzyszyły zamknięte i otwarte warsztaty wokalno-instrumentalne adresowane do fascynatów polskiej muzyki dawnej.
Jak zauważył we wprowadzeniu do prezentacji Waldemar Rataj, dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów, psalm jest integralnie związany z misją Muzeum z racji treści etycznych, według których kształtowała się cywilizacja Zachodu. W wymiarze artystycznym religijny i duchowy przekaz psalmicznej poezji był historycznie realizowany przy wsparciu szerokiego spektrum środków artystycznych. Niezależnie od recytacji, psalmy były odśpiewywane w kościołach w asyście bogatej instrumentacji, a w ramach szerzej rozumianego teatrum liturgicznego duchowy sens psalmów oddawany był również przez taniec.
Program publicznej prezentacji w zakresie edukacji o polskiej muzyce dawnej, na którą złożyły się poszukiwania źródeł muzycznych i literackich psalmu polskiego, opracował muzykologicznie i repertuarowo Bartosz Izbicki. O instrumentację wydarzenia zadbała Justyna Rekść Raubo, która pokierowała zespołem instrumentalnym i wprowadziła uczestników w świat twórczości Cypriana Bazylika, zwanego także Cyprianem z Sieradza. Kompozytor związany był z dworem Mikołaja Radziwiłła Czarnego, gdzie wraz z Wacławem z Szamotuł, pełnił funkcję nadwornego muzyka i rymotwórcy. Bazylik komponował jedynie w młodości, a na jego zachowany dorobek składają się pieśni i hymny czterogłosowe oraz cztery pieśni jednogłosowe. W gościnnych murach Muzeum Niepodległości w Warszawie wykonał je zespół śpiewaków „Jerycho” pod artystycznym kierownictwem Bartosza Izbickiego w składzie Małgorzata Izbicka, Mateusz Grzyb, Paweł Szczyciński, Łukasz Kalisz, Alicja Sułkowska oraz założyciel Bartosz Izbicki. Zespół wspierała Ruta Vosyljute, wizytująca sopranistka z Litwy, a dodatkowo prezentację wokalną wzmocniła część uczestników warsztatów prowadzonych w Krakowie i w Warszawie w dniach poprzedzających wydarzenie w Muzeum Niepodległości: Joanna Biedrzyńska, Fabia Piskor, Dominika Gajewska, Jacek Szymczyk, Ludwik Amatore, Maciej Frączak oraz Jakub Gołębiewski.
Zebraną publiczność w tematykę psalmu polskiego wprowadził Bartosz Izbicki, którego tu zacytujemy: „Skąd się wzięły Psalmy na polskiej ziemi? – Pojawiły się za sprawą przyjęcia chrztu, który uczynił Polaków dziedzicami wielkiej wspaniałej tradycji i jej depozytariuszami. Jedną ze świętych ksiąg zarówno narodu żydowskiego, jaki i później chrześcijan stanowią „Psalmy”. Jak to wyglądało po chrzcie Mieszka, w trakcie chrystianizacji Polski? – Psalmy dzień w dzień, godzina po godzinie funkcjonowały w liturgii Kościoła. Były obecne w przeróżnych formach: prostej recytacji charakterystycznej dla liturgii godzin, czyli brewiarza kapłańskiego odmawianego przez księży codziennie, przez wszystkie godziny kanoniczne. W katedrach, kolegiatach, tam gdzie były fundusze i finansowanie , wszędzie tam słyszymy Psalmy, a kapłani byli zobowiązani do ich śpiewu.”
Dzisiejszy tytuł „wikariusz” kojarzy nam się z pomocnikiem proboszcza. Często nie pamiętamy, że u zarania pojęcie „wikariusz” oznaczało „księdza doskonałego w śpiewie”, zdolnego zastąpić kanonika, realizatora licznych honorowych funkcji, które poza powołaniem duchownym, uwzględniały szeroką aktywność na polu społecznym i politycznym (za co kanonicy byli sowicie wynagradzani). Powodowani koniecznością spełnienia szeregu oczekiwań w nich pokładanych, na czas gdy byli zaangażowani poza kościołem, kanonicy wynajmowali wyspecjalizowanych księży (wikariuszy), którzy potrafili na właściwym poziomie odśpiewać psalmy i całą liturgię. Jeśli więc Katedra Wawelska posiadała dwudziestu kanoników, to każdy z nich miał swojego zastępcę. W konsekwencji powyższego, kanonicy uczestniczyli w liturgii w wielkie święta, a na co dzień zastępowali ich wikariusze.
Z czasem rozwinęły się przeróżne formy muzyczne Psalmów, od prostej recytacji odśpiewywanej w godzinach kanonicznych po psalmy śpiewane podczas mszy świętej (introity), fragmenty na ofertorium, komunie, śpiewy sylabiczne, po bardzo bogate i skomplikowane melizmatyczne śpiewy kontemplacyjne. Psalmy były odśpiewywane po łacinie w języku liturgii, w świętym języku Kościoła Rzymsko-Katolickiego.
Co miał z tego zwykły człowiek? – zapytuje retorycznie Bartosz Izbicki. – Słuchał i doświadczał piękna. Łacińskie teksty były jednak zrozumiałe tylko dla mniejszości ludzi wykształconych tamtego czasu. Po kilku wiekach powstały więc pierwsze przekłady psałterza na język polski. Najbardziej znany to „Psałterz Floriański”, który powstał prawdopodobnie na dworze Królowej Jadwigi. Był to więc proces, który rozpoczął się w Średniowieczu, około roku 1400. Zwieńczeniem tego procesu są dwa dzieła: przekład „Psalmów” Jana Kochanowskiego (1579), który stanowi poetyckie arcydzieło polszczyzny, oraz przekład księdza jezuity Jakuba Wujka (1599) z okresu kontrreformacji, uznany za kanonicznie doskonały, w wyniku czego przekład Wujka uzyskał imprimatur stolicy apostolskiej.
Wraz z upowszechnieniem druku, oba polskie przekłady trafiły pod strzechy. Należy pamiętać, że niezależnie od polskojęzycznych wersji psalmów powstałych na potrzeby nie władającego łaciną katolickiego ludu polskiego, zaistniały w obiegu polskie wersje psalmów zainspirowane przez ruch reformacyjny, z których najwybitniejsze to dzieła Mikołaja Reja (1546) i Jakuba Lubelczyka (1558). W tym kontekście należy usytuować muzyczną twórczość Cypriana Bazylika i Wacława z Szamotuł.
Cyprian Bazylik napisał muzykę do pięciu tekstów zaczerpniętych z Psałterza.
Są to:
“Psalm 127: Beati omnes, qui timent Dominum” (Wszytcy są błogosławieni) autorstwa Bernarda Wojewódki;
“Psalm 36: Noli aemulari in malignantibus” (Zaniechaj towarzystwa z ludźmi złościwemi) autorstwa Jakuba Lubelczyka;
“Psalm 79: Deus, venerunt gentes in haereditatem Tuam” (Panie Boże wszechmocny, toć srogą moc wzięli) autorstwa Jakuba Lubelczyka;
“Psalm 129: De profundis clamavi ad te” (Z głębokości grzechów moich) przekład anonimowy;
“Psalm 70: In Te, Domine speravi” (W Tobie, Panie, nadzieję mam) autorstwa Stanisława Kleryki.
Utwory stanowią bezcenne świadectwo kultury muzycznej tego okresu. Opracowania Bazylika pokazują całe spektrum możliwości kompozytorskich – od prostych opracowań nota contra notam (Psalmy 127, 70), poprzez utwory, w których stosuje bardziej kunsztowne środki wyrazu (Psalmy 36, 79), aż po wyrafinowany i jednocześnie przejmujący emocjonalnie kontrapunkt z użyciem cantus firmus.
Wypowiedź Bartosza Izbickiego dopełniła Justyna Rekść Raubo, która opowiedziała widzom o zrekonstruowanym instrumentarium barokowym wykorzystanym w trakcie prezentacji. Rekść Raubo rozpoczęła swój wykład od stwierdzenia, że „Śpiewacy mają tę przewagę nad instrumentalistami, że dysponują głosami boskimi, wedle podziału renesansowego, zaś instrumentaliści mają te ziemskie, w związku z czym są bardzo zależni od strun, od kondycji pudeł drewnianych”.
W centrum prezentacji znalazła się kopia harfy renesansowej, najprostsza z wykorzystanych konstrukcji w postaci ramy, na której rozpięto struny. Zagrała na nich kompozycje Cypriana Bazylika, Wacława z Szamotuł oraz twórców anonimowych litewska harfistka Eva Baublite.
Towarzyszyła jej Paulina Garlińska na violi da gamba, instrumencie z rodziny lutniowych nieraz mylonym z wiolonczelą, który w odróżnieniu od wiolonczeli jest wyposażony w siedem strun, a nie cztery. Viola da gamba występuje w odmianach basowych i sopranowych, a w tym drugim przypadku do złudzenia przypomina skrzypce.
Z kolei okazała, choć delikatna i konstrukcyjnie lekka lutnia jest wyposażona w gryf tak długi, że lutnista nie jest w stanie sięgnąć strun w wyższej partii gryfu. Rozeta, która pełni również funkcję dekoracyjną instrumentu umożliwia przede wszystkim poprawę emisji dźwięku z pudła. Lutnia wyposażona jest w niskie struny (burdony).
Warto w tym miejscu wymienić kolejne cztery niezwykłe instrumenty. Poza fletem prostym, najłatwiej kojarzonym przez współczesnego melomana, w prezentacji wykorzystano chalumeau, „skróconego” przodka współczesnego klarnetu. Obok wyposażonego w naturalną skórę zrekonstruowanego bębna mamy regał, dawny instrument klawiszowy, który wymagał kalikanta do obsługi miechów.
W podsumowaniu Justyna Rekść Raubo przewrotnie stwierdziła, że mówić o muzyce to jak tańczyć o architekturze” i zaprosiła zebraną publiczność do świata dźwięków dawnych instrumentów, który pomogły wybrzmieć „boskim głosom” śpiewaków Jerycha.
Wydarzenie zostało zorganizowane w ramach projektu Polskiego Towarzystwa Naukowego Akademii Sprawiedliwych „Szkoła Etyki Muzeum Ulmów”, a jego inicjatorem i głównym organizatorem jest Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej.
Prezentacje Psalmu Polskiego i muzyki Cypriana z Sieradza oraz warsztaty wokalno-instrumentalne odbyły się w ramach współpracy między Fundacją F.O.R.T.E, Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej oraz Muzeum Niepodległości w Warszawie.
Fot.: Muzeum Polaków Ratujących Żydów