Przejdź do treści
14 grudnia 2017

75. rocznica największej egzekucji markowskich Żydów


(…) przy moście na rzece Markówka stała dość duża grupa ludzi, zapytałem znaną mi kobietę co tu się dzieje? ta odpowiedziała mi: łapią Żydów. Istotnie widziałem dwóch policjantów z bronią. Kilka osób stojących tworzy koło, a w kole stało kilku Żydów.

Wśród nich widzę kobietę trzymającą dziecko na rękach a obok stała dziewczyna. Ta kobieta z dzieckiem to żona starego Icka, a dziecko to jego wnuczka, zaś obok stała najmłodsza ich córka – Ryfka. Oprócz nich stało kilku mężczyzn Żydów. Złapani stojący w kole ukrywali się w potokach, wyszukano ich jeżdżąc na koniach. Czekano na tych, którzy ukrywali się po domach lub pomieszczeniach gospodarczych. Trwało to do godziny 21. Wszystkich złapanych umieszczono w areszcie. 

 

Wpis w dzienniku Władysława Ulmy. Zbiory Jerzego Ulmy/MPRŻ

Wpis w dzienniku Władysława Ulmy (brat Józefa Ulmy) dotyczący egzekucji. Zbiory Jerzego Ulmy/MPRŻ

Całą noc pilnowała ich Policja. Rano przyjechało dwóch gestapowców z Łańcuta, którzy na okopie wszystkich zastrzelili. Wcześniej wykopano groby a właściwie rowy do których padali rozstrzeliwani. Obserwatorzy mówili jak rozstrzeliwano babcię z wnuczką na ręku. Dziecko trzymane było przez babcię na rękach w pozycji poziomej, tak żeby jego główka wystawała na zewnątrz, tak polecił gestapowiec. Najpierw strzelił do dziecka a następnie w głowę babci. To zdarzenie długi czas komentowane było przez społeczność Markowej i nie tylko (…)

Edward Szpytma, Żydzi w Markowej, rkps. w zbiorach MPRŻ

Tak wydarzenia z 13 i 14 grudnia 1942 r. relacjonował ich świadek. Dzięki innym relacjom i zeznaniom można odtworzyć wydarzenia najtragiczniejszego dnia w historii żydowskiej społeczności Markowej:
W niedzielę, 13 grudnia 1942 r. po mszy sołtys Markowej ogłosił, że tego dnia odbędzie się poszukiwanie Żydów, nakazane przez Niemców. W wyłapywaniu ukrywających się uczestniczyła tzw. granatowa policja, członkowie straży pożarnej i tzw. straży wiejskiej, łącznie co najmniej 28 osób. Złapali oni kilkunastu (prawdopodobnie 17) Żydów. Byli to głównie znani w Markowej i okolicach członkowie rodzin Zeilig, Trinczer, Einhorn, Neuberg…

Żydzi z Markowej. Fotografia wykonana przez Józefa Ulmę pomiędzy 1940 a 1942 r.

Żydzi z Markowej. Fotografia wykonana przez Józefa Ulmę pomiędzy 1940 a 1942 r. zbiory MPRŻ

Na noc złapani zostali zamknięci w areszcie w centrum wsi pilnowani przez granatowych policjantów i ludzi wyznaczonych przez nich do tego celu. O poranku w Markowej pojawili się funkcjonariusze niemieckiej żandarmerii z Łańcuta. Wyprowadzili oni przetrzymywanych poza obręb miejscowości, na grzebowisko padłych zwierząt, i tam zastrzelili.

Po wojnie ciała ofiar zostały przeniesione na cmentarz w Cmentarz Ofiar Hitleryzmu w Jagielle (Niechciałka).


Opowieść o tragicznym grudniu 1942 r. w Markowej przedstawiona jest na wystawie stałej Muzeum Polaków Ratujących Żydów.

W 75. rocznicę tych tragicznych wydarzeń Muzeum Polaków Ratujących Żydów upamiętniło ich ofiary zarówno na miejscu egzekucji w Markowej, jak i na cmentarzu w Jagielle – Niechciałce.

 


Kamil Kopera, grudzień 2017

Ta strona używa ciasteczek (cookies), które użytkownikom ułatwiają nawigację, a nam pozwalają doskonalić serwis. Możesz wyłączyć mechanizm obsługi cookies w swojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. more information

Ta strona używa ciasteczek (cookies), które użytkownikom ułatwiają nawigację, a nam pozwalają doskonalić serwis. Możesz wyłączyć mechanizm obsługi cookies w swojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Zamknij