W lecie 1942 r. siedmioosobowa rodzina Tischlerów znajdowała się w getcie w Krośnie. W tym okresie zginęło troje dzieci (dwoje umieszczonych u chrześcijan, zostało opuszczonych i zamordowanych przez Niemców, jedno siedmioletnie zginęło w trakcie likwidacji getta). Zdesperowani rodzice zaczęli szukać kryjówki dla siebie i dwóch córek (dziesięcioletniej Rosy i dziewięcioletniej Hanny). Stefan Chemicz udzielił im pomocy ukrywając ich w swoim domu, po informacjach uzyskanych od krewnych. Był pobożnym katolikiem, z wykształcenia chemik, mieszkał w jednopokojowym mieszkaniu z piwnicą, bez elektryczności i bieżącej wody. Zapewniał im żywność, dbał o ich higienę osobistą i podnosił morale. Informował ich o sytuacji na frontach. Nie oczekiwał zapłaty za ukrywanie, jedynie otrzymywał pieniądze na jedzenie.
