Personalia ratującego: Józef Bocheński
Miejsce działania: Klęczany, województwo rzeszowskie (dawne województwo lwowskie)
Udzielenie pomocy: Moniek Schwetterbusch
Józef Bocheński (27 X 1921 – 30 IX 2005) mieszkał w Klęczanach niedaleko Sędziszowa Małopolskiego. W 1941 r. został skierowany jako robotnik do obozu pracy w Pustkowie. Przebywał tam sześć miesięcy. Zwolniony do domu, od jesieni 1941 r. pracował na kolei. W sierpniu 1942 r. w pobliżu swojego domu zobaczył leżącego na miedzy wycieńczonego młodego mężczyznę. „Zaraz poznałem, że to Żyd, bo siedziałem z nimi w obozie karnym w Pustkowie” – opowiadał w 2003 r. Józef Bocheński. Po krótkiej rozmowie potwierdziło się, że nieznajomy jest Żydem, uciekinierem z obozu w Pustkowie, i że od dwóch dni nic nie jadł. Moniek Schwetterbusch (takie nazwisko zapamiętał Bocheński) wyjaśnił mu, że uciekł podczas przerwy w brukowaniu drogi w Kochanówce k. Pustkowa i chciałby dostać się do rzeszowskiego getta, by spotkać się ze swoją rodziną. Bocheński postanowił mu pomóc. W swoje plany wtajemniczył sąsiada, Tomasza Malca, który choć bał się o los dwojga swoich dzieci, usłyszawszy zdecydowane stwierdzenie Bocheńskiego – „Wola Jezusa!”, przyłączył się do pomocy. Przez pięć tygodni obaj Polacy żywili mężczyznę, który początkowo ukrywał się na polu, a potem w zabudowaniach gospodarczych Malca. Na jego prośbę zdecydowali się dostarczyć do rzeszowskiego getta list. Niestety, na miejscu okazało się, że adresata listu w getcie już nie było. Kiedy wrócili do domu, nie zastali też Schwetterbuscha – i nigdy więcej go nie zobaczyli.