Personalia ratujących: Czesława Świerczek; Maria Świerczek; Kazimierz Świerczek; Leon Świerczek; Stanisław Świerczek
Miejsce działania: Jodłowa, województwo podkarpackie (dawne województwo krakowskie)
Uratowani: Abraham Pariser, Sara Pariser; Jan Pariser; Róża Pariser
Świerczkowie mieszkali w Jodłowej koło Brzostka w pow. dębickim. Była to duża wieś, zamieszkana przed wojną głównie przez Polaków, a ponadto przez prawie trzystu Żydów. Leon Świerczek (5 IV 1897 – 12 I 1975) był wdowcem samotnie wychowującym czwórkę dzieci: Kazimierza, Czesławę, Stanisława i Marię. Utrzymywali oni bliskie kontakty z Abrahamem i Sarą Pariserami oraz z ich dziećmi – Janem i Różą. Silne więzy łączyły Abrahama i Leona, którzy znali się z wojska z okresu I wojny światowej. Maria Świerczek przyjaźniła się z Janem, z którym chodziła do jednej szkoły. W sierpniu 1942 r. Abraham Pariser otrzymał od policjanta granatowego z Ołpin poufną informację, że Żydzi z Jodłowej zostaną wkrótce wysiedleni. 12 sierpnia Pariserowie przyszli do Leona Świerczka z prośbą o schronienie. W dniu ich przybycia w pobliskim lesie rzeczyckim Niemcy zamordowali około 160 osób narodowości żydowskiej. Córka Leona, Maria Świerczek, napisała w relacji:
„W dniu zagłady rodzinie państwa Pariserów udało się niepostrzeżenie wymknąć ze swojego domu i zamiast na plac zbiórkowy wskazany przez okupanta, w samo południe przybyli przerażeni i roztrzęsieni do mojego ojca, prosząc o ratunek. […] Ojciec powiedział: »Siadajcie, niczego się nie obawiajcie, najpierw coś zjemy, a potem pomyślimy, co dalej robić. Może Bóg pozwoli, że wspólnie przetrwamy wojnę«”.
Początkowo Leon ukrył Żydów na strychu, a później w stodole, w zamaskowanej słomą kryjówce. Następnie Pariserowie przebywali w lesie. Ostatecznie znaleźli schronienie w pobliżu domu zatrudnionego u nich przed wojną Andrzeja Porębskiego, mieszkańca sąsiedniej Przeczycy. Porębski zezwolił im na wybudowanie schronu niedaleko swojego domu. Pariserowie ukrywali się w nim przez dwa lata, ale obawiając się Niemców, co najmniej kilka razy przychodzili do domu Świerczków. Początkowo Adela, żona Andrzeja Porębskiego, była przeciwna ukrywaniu Żydów, ponieważ lękała się o życie synów, Władysława (ur. 1934) i Mieczysława (ur. 1937). Kiedy Pariserowie znaleźli się w schronie, włączyła się jednak aktywnie w niesienie im pomocy. Przez cały ten czas, od sierpnia 1942 r. do jesieni 1944 r., Świerczkowie zapewniali żywność Pariserom. Początkowo Żydzi płacili za utrzymanie, sprzedając bydło ukryte u Świerczków. Kiedy nie mieli już źródeł dochodu, Świerczkowie utrzymywali ich na własny koszt. W grudniu 1944 r. linia frontu przybliżyła się do Przeczycy i Porębscy musieli przyjąć dwie wysiedlone polskie rodziny. W takiej sytuacji Pariserowie przeszli do kryjówki urządzonej u Świerczków i pozostali tam do nadejścia wojsk sowieckich w styczniu 1945 r. Po wojnie Pariserowie wyjechali do USA.
20 VI 1990 r. medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” odznaczony został Leon Świerczek, a 29 I 1992 r. jego dzieci: Kazimierz, Czesława, Stanisław i Maria. 16 III 1992 r. medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” otrzymał również Andrzej Porębski. Maria Waleria Świerczek została ponadto odznaczona 9 II 2010 r. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Odebrała go w Rzeszowie z rąk Marii Kaczyńskiej, małżonki prezydenta RP.